Malediwy – białe plaże, turkusowa woda i palmy kokosowe. Jeśli wydaje się Wam, że takie rzeczy dla zwykłych śmiertelników dostępne są tylko na pocztówkach (w wersji retro) i na tapecie na pulpicie (w wersji współczesnej) to czytajcie dalej – Malediwy są dużo bardziej osiągalne niż mogłoby się to wydawać!
Malediwy – gdzie to w ogóle jest?
Malediwy to archipelag wysp pochodzenia wulkanicznego położony na Oceanie Indyjskim, na południowy-zachód od Indii. Archipelag składa się z aż 1200 wysp pogrupowanych w 26 atoli.
Wyobraźcie sobie czynny wulkan na oceanie. Po pewnym czasie, kiedy wulkan staje się nieaktywny w wyniku erozji zaczyna się obniżać, jego zbocza wygładzają się. Dzięki temu na jego zboczach pod wodą zaczyna narastać rafa koralowa, która rośnie maksymalnie na 50-60 metrach pod wodą. Wulkan dalej się obniża, rafa dalej narasta i tworzy pierścień u jego podnóża, płytko pod powierzchnią wody. Kiedy wulkan całkowicie zniknie pod lustrem wody otaczająca go rafa koralowa utworzy lagunę – obszar płytkiej wody w miejscu gdzie był wulkan. A z kruszącej się rafy koralowej utworzą się te bajeczne białe plaże – wyspy atolu.
Fajne, prawda?
Wracając do Malediwów – wysp jest 1200, z tego około 300 jest zamieszkanych. Największa z nich ma 7,8 km długości i 3,4 km szerokości. Male, które jest stolicą tego kraju, zajmuje powierzchnię jedynie 5.8 km², czyli mniej więcej tyle ile… 2/3 powierzchni Mielna!
Pomimo małej powierzchni całkowitej wszystkich wysp (ok 300 km²) Malediwy są rozległe powierzchniowo. Odległość z południowego krańca do północnego wynosi ponad 800 km!
Malediwy to najniżej położone państwo świata, jego najwyższy szczyt jest najniższym na świecie (brzmi dziwnie, ale to prawda!) i znajduje się… ok. 2 m. npm. Tak, DWA metry nad poziomem morza! Jeśli mieszkacie w bloku, to sąsiad nad Wami jest wyżej niż najwyższy szczyt Malediwów 😉 Właśnie dlatego należy się spieszyć z ich odwiedzeniem, bo z powodu wzrastającego poziomu wód oceanicznych za kilkadziesiąt lat Malediwy mogą zniknąć z map.
Różnica czasu między Polską a Malediwami wynosi 4 godziny, słońce wschodzi między 6 a 7 rano, a zachodzi między 18 a 19.
Najlepsza pora na pobyt na Malediwach to czas od grudnia do końca lutego, jest wtedy najlepsza pogoda – mało deszczu i relatywnie nieduża wilgotność. W marcu i kwietniu też powinno jeszcze być OK, potem pada dużo więcej, ale podobno to najlepszy czas dla surferów.
Aby wjechać na terytorium Malediwów musicie otrzymać wizę. Wiza turystyczna do 30 dni jest bezpłatna i jest wydawana na lotnisku po przylocie.
Malediwy są krajem muzułmańskim. W 100%, przynajmniej oficjalnie. Ma to swoje liczne konsekwencje, ale o tym wspomnę w dalszej części tekstu. Aby zostać obywatelem tego kraju trzeba przejść na islam. I odwrotnie: jeśli Malediwczyk wyrzeknie się wiary muzułmańskiej traci obywatelstwo.
Same Malediwy są bardzo ciekawym państwem, w którym skala pewnych problemów jest dużo większa, niż mogłoby nam się wydawać. No bo co w takim wyspiarskim państwie robić ze śmieciami? Jak rozwijać system edukacji i służby medycznej? Skąd brać wodę pitną? I prąd? Opowiadamy o tym w poście z wyspy Huraa, na której się zatrzymaliśmy.
Na Malediwy można pojechać na dwa sposoby: luksusowo i budżetowo.
Malediwy – sposób pierwszy: luksusowo
Najprościej: wykupić wakacje w biurze podróży i pojechać do jednego z ponad 70 resortów znajdujących się na Malediwach. Ewentualnie kupić bilety lotnicze i pobyt w resorcie zamówić sobie przez booking.com, np. w takim Cocoa Island. Jeśli ktoś twierdzi, że by nie chciał (choć na jeden dzień!) – kłamie. Na Malediwy to sposób łatwy, przyjemny i… niestety bardzo drogi. Poza tym w zamyśle nie ma być dostępny dla wszystkich, czyli luksusowy właśnie. My nie byliśmy (jeszcze?), ale interesowaliśmy się tematem.
Każdy z resortów znajduje się na swojej prywatnej wyspie – jednej, albo kilku połączonych deptakami. Bardzo często znajdują się na nich słynne „domki na wodzie”, czyli prywatne apartamenty, z których można zejść prosto w ciepłe wody laguny. Niektóre z nich mają nawet swoje prywatne sztucznie usypane małe, piaszczyste wysepki!
W resortach dominuje znana nam kultura zachodnia, czyli jest bardzo… europejsko. Ponadto nie obowiązują żadne ograniczenia związane z islamem. Można zjeść wiele europejskich potraw, a także napić się klasycznych zachodnich drinków. Nie ma żadnych specjalnych wymogów dotyczących ubioru. Czyli jest… jak w Europie, tylko widoki ładniejsze i woda cieplejsza 🙂
Słyszałam także, że niektóre resorty ustalają swoje prywatne strefy czasowe! Aby goście nie tracili słońca pochrapując nad ranem w łóżku zegary ustawia się w taki sposób, aby słońce wschodziło nie o 6, ale o 8, a zachodziło o 20 (zamiast 18). Sprytne, nie? Kto bogatemu zabroni.
I na koniec jeszcze jedna ciekawostka: w resortach nie ma komarów, ani innych irytujących owadów. Teren jest spryskiwany, aby je wybić. W związku z tym nie ma także ptaków. Niebezpieczne kokosy ścina się z plam, w miejscach gdzie znajdują się ludzie – bo są dla ludzi niebezpieczne. To akurat jest całkiem zmyślne – kokos spadając z drzewa może nawet zabić! No ale tego problemu w resortach nie mają. Nie mają także problemu z sadzeniem w piasku roślin, które potrzebują żyźniejszej gleby. Po prostu rośliny są zakopywane w piasku w doniczkach – a wyglądają jakby rosły tam naprawdę!
Aha, gdyby ktoś pytał – nie jestem uprzedzona do resortów. Po prostu warto być świadomym, co kryje się pod grubą warstwą słodkiego europejskiego lukru.
Malediwy – sposób drugi: budżetowo
Drugi sposób jest dużo bardziej przyjazny dla portfela, a jednocześnie pozwala doświadczyć wszystkiego, co najlepsze na Malediwach. Różnica polega na tym, że zamiast w luksusowym resorcie zatrzymujecie się w pensjonacie znajdującym się na lokalnej wyspie.
Turystyka na wyspach lokalnych na Malediwach jest relatywnie młoda – dopiero od 2009 obywatele mogą zgodnie z prawem otwierać swoje prywatne pensjonaty dla turystów. Pobyt na wyspie zamieszkałej przez miejscowych ma ten dodatkowy atut, że możecie poobserwować życie lokalnej społeczności. Społeczności zamieszkującej malutką wysepkę na Oceanie Indyjskim – życie w takim miejscu płynie inaczej niż w Europie.
Pobyt na lokalnej wyspie wiąże się też z pewnymi ograniczeniami wynikającymi z pobytu w społeczności muzułmańskiej:
- Nie ma alkoholu. Żadnego. Jedyna namiastka, jakiej możecie doświadczyć to totalnie bezalkoholowe piwo. Na Malediwy w ogóle nie można wwozić swojego alkoholu, ani nigdzie nie można go nabyć. Jedyny wyjątek stanowią resorty – ale one rządzą się swoimi prawami. W zamian możecie napić się całej gamy pysznych, świeżo wyciskanych soków owocowych.
- Na terenie wyspy obowiązuje odpowiedni ubiór. Malediwki ubierają się najczęściej od stóp aż po szyję, a włosy zakrywają chustami – hidżabami. Stroje są kolorowe, jedynie w Male widzieliśmy może ze dwie kobiety ubrane dodatkowo w nikaby, czyli zasłony na twarz pozostawiające (lub nie) jedynie małą szparę na oczy. Mężczyźni ubierają się bardziej w stylu zachodnim. Turyści traktowani są z taryfą ulgową, ale należy mieć na względzie szacunek do lokalnej społeczności. W końcu jesteśmy tam jedynie gośćmi. Na spacer po wyspie dłuższa spódnica lub spodnie (dobrze mieć przynajmniej zakryte kolana) + niezbyt wydekoltowana bluzka, czy koszulka na krótki rękaw (raczej nie na ramiączka) są OK. Ja nosiłam do tego chustę zamotaną na szyi i mój strój nigdy nie wzbudzał niepotrzebnej uwagi. Przydatne informacje o ubiorze na Malediwach możecie przeczytać tutaj.
- Analogiczna sytuacja z ubiorem dotyczy także publicznych plaż. Malediwki kąpią się w pełnym ubraniu, co dla nas może wydawać się dziwne, ale w tej kulturze jest to absolutnie normalne. Nawet mężczyźni najczęściej kąpią się w koszulkach i dłuższych spodenkach kąpielowych. Jeśli chcecie korzystać z publicznej plaży należy stosownie ubrać się do kąpieli. Kobiety mogą założyć koszulkę z krótkim rękawem i spodenki do pływania (boardshorty, ale może nie takie króciutkie), podobnie mężczyźni. Po wyjściu z wody dobrze jest jak najszybciej zakryć kolana i ramiona. Jeśli te zasady nie za bardzo Wam odpowiadają, mam dla Was dobrą wiadomość. Większość lokalnych wysp, w szczególności te, na których znajdują się pensjonaty dla turystów, posiada plaże bikini (bikini beach). To wydzielone plaże, na których można opalać się i kąpać „w stylu europejskim”, czyli w normalnych strojach kąpielowych. Na tych plażach są tylko turyści. Miejscowi wiedzą o tym i po prostu tam nie chodzą.
Bardzo polecamy taki sposób na urlop na Malediwach. Turyści z resortów przyjeżdżają na wycieczki na lokalne wyspy, żeby „podglądać życie lokalnej społeczności”, a Wy będziecie na niej cały czas!
W dalszej części tekstu skupiam się na organizacji wyjazdu na Malediwy właśnie z tej perspektywy.
Malediwy – którą wyspę wybrać?
OK, zdecydowaliście, że jedziecie na lokalną wyspę. Tylko jak tu zdecydować na którą? Wybór nie jest prosty. Każda jest trochę inna i oferuje różne rzeczy – na jednych rośnie dużo drzew owocowych, na innych jest mnóstwo krabów. Przy wyborze polecam wziąć pod uwagę:
- Wielkość wyspy i liczbę pensjonatów, które się na niej znajdują. Według nas im większa wyspa, tym lepiej, bo to oznacza więcej miejsc do spacerowania. I im mniej pensjonatów, tym lepiej, bo to oznacza, że nie będziecie otoczeni ze wszystkich stron przez turystów. Bardzo popularna wśród indywidualnych podróżników (backpackerów, czyli budżetowych turystów z plecakami) jest wyspa Maafushi. Nie byliśmy, ale nie polecamy – podobno jest już tak napakowana turystami, że straciła swój urok.
- Odległość wyspy od lotniska. Ta informacja ma duże znaczenie przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszym jest transport – należy zorientować się jakie są możliwości dostania się na nią z lotniska (czyli de facto z Male) – czy pływa na nią (i jak często) lokalny prom, czy można dostać się wynajętą motorówką (im dalej tym drożej), albo wodolotem. Drugi powód to czas – ile czasu zajmie Wam dostanie się tam? Zastanówcie się, czy na przykład 6-7 godzin na lokalnym promie to nie za długo. Oczywiście to zależy od tego, ile czasu w ogóle macie zamiar spędzić na Malediwach. Dodatkowo im dalej od Male, tym mniej turystów.
- Plaża bikini. Osobiście uważam, że warto, żeby była taka na wyspie (nie wszystkie wyspy taką posiadają!) – nie musicie wtedy martwić się o swój strój na plażę.
- Lokalna rafa koralowa (house reef), czyli rafa koralowa położona w bezpośrednim sąsiedztwie wyspy, przy plaży. Warto doczytać w internecie, czy na wyspie, którą wybraliście jest lokalna rafa i w jakim jest stanie. To daje Wam możliwość snorklowania wprost z plaży – za darmo. Jeśli takiej rafy nie ma, to będziecie zmuszeni do wykupienia wycieczki motorówką, która zawiezie Was do najbliższej rafy.
- Wybierając pensjonat, np. poprzez booking warto czytać opinie innych użytkowników – na Malediwach jest wiele pensjonatów, które mają oceny powyżej 9, a także 9,5.
My wybraliśmy pensjonat Huraa East Inn na wyspie Huraa. To był optymalny wybór pod względem wielkości i popularności wyspy i płynie się na nią lokalnym promem z Male jedynie 1-1,5 godziny (dwa promy po południu i dwa powrotne rano). O Huraa opowiadam Wam w tym poście.
Ponadto warto zwrócić uwagę na pensjonat Starfish Inn na wyspie Nilandhoo, który prowadzi Polka mieszkająca na Malediwach: Magda Typel. Zajrzyjcie na jej blog: Dzienniki Typelka.
Na ile jechać na Malediwy?
My połączyliśmy pobyt na Malediwach z roadtripem po Sri Lance – w sumie nasz wyjazd trwał 24 dni, z czego 6 spędziliśmy na Malediwach, a resztę na Sri Lance. I to było optymalne, chociaż chętnie zostałabym dłużej. Ze względu na tak krótki pobyt wybraliśmy wyspę, która znajduje się relatywnie blisko Male. Jeśli chcecie spędzić na Malediwach na przykład 2 tygodnie fajnym pomysłem jest pobyt tydzień na jednej wyspie, a drugi tydzień na innej lokalnej wyspie.
Jak dolecieć na Malediwy?
Nie ma lotów bezpośrednich z Warszawy do Male, nie ma także lotów czarterowych obsługujących biura podróży. Loty z jedną przesiadką oferują linie Emirates (przez Dubaj), Qatar (przez Doha), Turkish Airlines (przez Stambuł) oraz Aeroflot (przez Moskwę). Najkorzystniej cenowo wypada Aeroflot – my lecieliśmy właśnie tak i polecamy. Przesiadka w Moskwie była krótka (2-3 godziny), a bilet kosztował ok. 2100 PLN/os. (lot w drugiej połowie stycznia, bilety kupiliśmy 3 miesiące wcześniej). Lot z Warszawy do Moskwy trwał trochę ponad 2 godziny, z Moskwy do Male leci się około 9 godzin.
Jak poruszać się po Malediwach?
Możliwości jest kilka:
- Wodnosamolot – niezbędny na dłuższych trasach, niestety bardzo drogi (rzędu 400 USD za osobę!). Widoki z okna – bezcenne. Nie lecieliśmy, ale bardzo byśmy chcieli.
- Wynajęta motorówka – przydatna, jeśli chcecie oszczędzić na czasie i nie czekać na lokalny prom. Cena zależna od odległości.
- Lokalny prom. Najtańsza opcja z możliwych. Prom z Male na Huraa kosztował nas 1,5 USD za osobę. Poruszanie się lokalnymi promami pomiędzy wyspami jest bardzo tanie. Rozkłady i wszelkie informacje najłatwiej znaleźć tutaj. Strona niestety nie jest zbyt intuicyjna i nie zawiera oferty wszystkich prywatnych przewoźników, dlatego oprócz tego warto zapytać mailowo o możliwość transferu oraz godziny kursowania promów w pensjonacie, w którym macie zamiar się zatrzymać.
Ponadto po Male możecie poruszać się… taksówką.
Więcej o Male przeczytacie tutaj – w tym poście znajdziecie także praktyczne informacje dotyczące transportu.
Co robić na Malediwach?
Na lokalnych wyspach dostępne są prawie takie same rozrywki, jak w resortach:
- plażowanie, pływanie w oceanie i snorklowanie (czyli pływanie z rurką),
- wycieczki motorówką na wędkowanie lub nurkowanie,
- pikniki albo romantyczne kolacje na bezludnych wyspach,
- tak jak wspominałam – z resortu można popłynąć na wycieczkę na lokalną wyspę,
- natomiast z lokalnej wyspy można popłynąć na wycieczkę do pobliskiego resortu – i spędzić tam cały dzień korzystając z wszystkich udogodnień (w tym także alkoholu niedostępnego poza resortami). Nie we wszystkich resortach jest taka możliwość.
Wszystkie te wycieczki zorganizuje Wam Wasz pensjonat – zapytajcie o możliwości i ceny. My popłynęliśmy na bezludną wyspę, na której spędziliśmy popołudnie i zjedliśmy lunch (świeża ryba z grilla, pycha!) – kosztowało nas to 45 USD za osobę. Dzień w resorcie to wydatek rzędu 90-150 USD od osoby.
Co zjeść i czego się napić?
W takim miejscu królują świeże ryby, owoce morza oraz pyszne soki owocowe.
Najprawdopodobniej Wasz pensjonat będzie serwował wszystkie posiłki, co jest bardzo wygodne. Często na lokalnych wyspach są także dedykowane restauracje serwujące lokalną i azjatycką kuchnię.
Warto spróbować kokosa wymieszanego z tuńczykiem i cebulką. To nietypowe, jak mogłoby się wydawać, połączenie jest bardzo popularne na śniadanie.
W ogóle kokosa powinniście spróbować na wiele sposobów: wypić wodę kokosową, zjeść miąższ z młodego kokosa, „pianki” ze starszego kokosa i zupełnie twardego dojrzałego kokosa.
Ze słodkości spróbujcie Bon’di – to taki baton w kształcie kiełbaski zrobiony z młodego kokosa i cukru palmowego, owinięty w liść bananowca. Pycha!
Co przywieźć na pamiątkę?
Na lokalnych wyspach są sklepy z pamiątkami, które otwierają się najczęściej wtedy, kiedy… przyjeżdżają wycieczki z pobliskich resortów. Można w nich zakupić wiele różnego rodzaju pamiątek. My polecamy szczególnie wyroby z drewna kokosowego – przywieźliśmy ze sobą kokosową paterę na owoce.
I kilka drobnych rad na koniec
- Waluta. Na Malediwach obowiązuje rupia malediwska (MVR). Najkorzystniej zabrać ze sobą dolary amerykańskie. Możecie wymienić je na lotnisku, ale wszędzie zapłacicie dolarami (prawdopodobnie z gorszym przelicznikiem, wiadomo). My zapomnieliśmy wymienić ich od razu, a potem nie mieliśmy już siły i czasu szukać banku przed godziną odpłynięcia naszego promu, więc ostatecznie płaciliśmy wszędzie dolarami. Nigdzie nie było problemu.
- Internet. Oczywiście zależy to od pensjonatu, ale generalnie nie ma problemu z połączeniem z Internetem w hotelu, choć prędkości nie są oszałamiające.
- Wtyczki elektryczne. Na Malediwach używane są wtyczki typu brytyjskiego – 3 prostokątne bolce.
- Ukryte podatki. Zwróćcie uwagę na dodatkowe podatki, które zostaną Wam doliczone np. przy rezerwacji pensjonatu, czy przy płaceniu za jedzenie w restauracjach. Do cen najczęściej należy doliczyć ok. 12% podatku i 10% opłaty serwisowej, zatem nie bądźcie zaskoczeni.
- Szczepienia. Nie ma żadnych obowiązkowych szczepień przy wyjeździe na Malediwy, warto mieć podstawowe szczepienia, które przydają się także w Polsce (WZW A/B, błonica, tężec, dur brzuszny). Niektóre z nich trzeba odnawiać (!), więc nawet jeśli byliście szczepieni w szkole, polecam zainteresować się tematem 6-8 tygodni przed wyjazdem. Na wyspach można spotkać komary, więc w celu ochrony przed dengą dobrze zabrać ze sobą repelenty (np. Mugga). Przed wyjazdem zawsze warto skonsultować się z lekarzem Medycyny Podróży i sprawdzać informacje na stronie MSZ.
Mam nadzieję, że powyższe informacje będą dla Was przydatne w planowaniu Waszego wymarzonego wyjazdu na Malediwy 🙂 Po powrocie koniecznie dajcie znać, jak było!
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania albo uwagi – koniecznie napiszcie je w komentarzach pod tekstem.
Trzymam kciuki za Wasz udany urlop na rajskich Malediwach!
Mogą Was także zainteresować:
- Jak wygląda pobyt na lokalnej wyspie na Malediwach? Przeczytajcie post o wyspie Huraa
- Relacja inwAzja Malediwy & Sri Lanka LIVE, czyli post, który pisaliśmy na żywo podczas 3 tygodni wyjazdu
- Male – najmniejsza stolica świata – w tym poście są także nasze Snapy z Malediwów!
Posty praktyczne to jest to co tygrysy lubią najbardziej! Zapisuję sobie posta i mam nadzieję niebawem przyjdzie mi do niego wrócić, bo te Malediwy coraz bardziej przystępne się robią 🙂 Buziaki!
no właśnie wydawało mi się, że Malediwy jeszcze przez dłuższy czas będą w sferze marzeń, a tymczasem to dużo prostsze i tańsze niż się wydawało! 🙂 buźka!
Ja tam nie będę kłamać, że gardzę luksusowymi mejscami, bo z noc czy dwie chętnie bym w takim miejscu spędziła! 😉 Post bardzo przydatny, super i chociaż nie wiem kiedy na Malediwy polecę to chcę i zrobię to kiedyś! 😀
Hannah, ze Sri Lanki to rzut beretem jest – leci się godzinkę z hakiem, zawsze możesz wyskoczyć tylko na kilka dni, jak będziesz następnym razem na SL 🙂
To nie jest post dla ludzi bez urlopu tej zimy! p.s. trochę pocieszyłam się brakiem piwa ale tylko trochę 😀 p.s. w Indii na takie plaże turystyczne miejscowi jednak przychodzą i bezczelnie robią zdjęcia turystkom w bikini, a tacy „kuratorzy” plaż wyganiają miejscowych z wody, kiedy „biała dama” zamierza wejść do wody. Wolę chyba jednak czuć się totalną turystką na Malediwach i nie przeżywać takich katuszy, jak w Indiach.
Tati, jeśli Cię to pocieszy, to mnie do końca roku zostało 12 dni urlopu, więc też już biednie 😉 na Malediwach ani razu nie przytrafiło nam się nic w stylu tego co opowiadasz o Indiach, spokojnie możesz jechać 😀
Absolutnie pięknie wyglądają te Malediwy i przepiękne zdjęcia stamtąd macie! PS: Jaki aparat ma Magda w rękach? Czym fotografujecie? Pozdrawiam!
Dzięki Marcin!
Magda ma Sony A6000 z kitowym obiektywem – głównie do filmowania.
Ja najpierw robiłem zdjęcia Canonem 450D + 18-55mm, a od roku mam Canona 6D z obiektywem 24-105mm F/4 L. Materiały do Teneryfy są robione starym Canonem, Teneryfa i późniejsze już pełną klatką 🙂
Pozdro!
Przepiękne zdjęcia i super rady – życzę sobie, żebyśmy szybko z nich skorzystali:) Helcia byłaby wniebowzięta na takich plażach:)
dziękujemy 🙂 i ja też Wam tego życzę! 🙂
Bardzo fajny wpis! Dużo ciekawostek i dobrych rad okraszonych pięknymi zdjęciami.
Dzięki! Miło było na miejscu, staraliśmy się, żeby zachęcić do wyjazdu tam 🙂
Piękne zdjęcia! 😀
Dziękuję pięknie 🙂
Super relacja.Pięknie
dzięki, polecamy się 🙂
nic nie napisałaś o kosztach!
Cześć Kasiu! W poście są ceny lotów, promu na lokalną wyspę, rząd wielkości ceny wodolotu, info ile zapłaciliśmy za wycieczki, ile kosztuje wyjazd do resortu. Ceny pensjonatów i resortów są tak zróżnicowane, że nigdy nie podaję ich w postach, bo to można bez problemu sprawdzić sobie klikając w tekście na linki do booking.com. Brakuje chyba tylko info o cenach jedzenia, ale nie powiedziałabym, że „nic nie jest napisane o kosztach”.
Czy jest szansa na otrzymacie wizy w jakiś inny sposób, jeśli nasza przesiadka trwa 7 godzin? Może można dokonać tego za opłatą lub poprzez wcześniejszą rezerwację online / kontakt z ambasadą?
Ogólnie to jak my próbowaliśmy dostać wizę na te nasze 5 godzin przesiadki w Male, to urzędniczka miała problem co z nami zrobić i wołała koleżankę do przedyskutowania sytuacji 😉 I wtedy ustaliły, że na krócej niż 8h nie wydają i że musimy zostać na lotnisku. I nie przekonały jej nawet nasze samotnie krążące po taśmie bagażowej plecaki (które mieliśmy odebrać i nadać na kolejny lot, bo bilety nie były łączone) – zabrali nasze paszporty, kazali poczekać i sami je nadali na lot powrotny do Warszawy. Zatem wydaje mi się, że nie da się dostać wizy na tak krótki czas.
Szkoda, że brak tutaj transparentności odnośnie kosztów. Przez to „poradnik dla żółtodziobów” przestaje nim być, bo zakładam, że z punktu „żółtodzioba” koszty są najistotniejsze, od których wręcz uzależniony jest wyjazd gdziekolwiek. Podliczenie kosztów każdej podróży z wyszczególnieniem składowych i ewentualnych zakresów na pewno zwiększyłoby atrakcyjność bloga. Pozdrawiam!
Cześć Przemo, informacje o kosztach są w tekście. Są orientacyjne ceny lotów, informacje o lokalnym transporcie, koszty atrakcji na miejscu. Jedyne, czego nie ma to koszty jedzenia, muszę je odgrzebać z wydatków. Nie listujemy nigdy naszych wydatków w postach, bo każdy podróżuje trochę inaczej i na co innego wydaje pieniądze. Ceny lotów i hoteli się zmieniają, przy planowaniu trzeba i tak sprawdzać konkretne opcje, daty i hotele, czy pensjonaty. Zależnie od sposobu podróżowania jednych podróż będzie kosztować x, a innych 3x. Nasz wyjazd był połączony ze zwiedzaniem Sri Lanki, więc też inaczej rozkładaliśmy koszty – gdybym leciała tylko na Malediwy to pojechałabym na dłużej, na pewno odwiedziłabym jakiś resort – a to wszystko zwiększa koszty. Poradnik jest punktem wyjścia do planowania swojego wyjazdu 🙂 Pozdrawiam!
Dzięki za odpowiedź. BTW bardzo ładne zdjęcia 🙂 Pozdrawiam!
warto napisać, że jesli płacimy w dolarach to wychodzi drożej- oni zawyżają ceny w górę, więc bardziej opłaca się płacić w rupiach 🙂 to też warto było napisać (jest wspomniane, że trochę zawyżają, ale oni nawet jeśli jest 1,1 rupii to zawyżą do 2 dolarów itp) 🙂
No oczywiście, że w dolarach jest drożej, tak właśnie napisałam 🙂 Chodziło mi o podkreślenie, że dolary wszędzie akceptują i nie ma problemu by płacić tylko w tej walucie (ale wiadomo, że będzie to droższe). Ale z tego co pamiętam to ceny w naszym pensjonacie (jedzenia, noclegu i rachunek za cały pobyt) były podane tylko w dolarach.
Świetna relacja. Kochani na pierwszą wyspę wybralam Waszą Huraa. Jaką drugą moglibyscie mi polecić? Chcialabym jechac na Malediwy na 10 dni.
Gosia
Gosiu, byliśmy tylko na Huraa i w Male, więc nie jesteśmy w stanie z pełną odpowiedzialnością podpowiedzieć Ci innej wyspy. Jest parę wysepek typowo turystycznych, są grupy na FB dotyczące Malediwów – można poszukać i podpytać 🙂 10 dni tam to wspaniały czas, odpoczynek, kontakt z wodą i morską fauną i florą i słońce 🙂
Maffushi jest super – czytałam, że autor odradza ale ja akurat spędziłam tam prawie 2 tygodnie i jestem zachwycona jej urokiem! Na pewno tam wrócę!
Mamy klopot ze znalezieniem tras promow z Male i miedzy atolami. Czy znacie jakas dobra strone internetowa?
Ariana, a sprawdzałaś pod linkiem, który mamy w poście, tym tutaj: http://www.atolltransfer.com/ ?
Dziekuje Magda,to dobra strona ale nie widze tam transportu miedzy atolami, a chcielibysmy odwiedzic kilka z nich. Wybacz pisownie ale nie mam polskich liter w komputerze.
Dzięki za wspaniałe info przygodę zaczynamy już we worek 2.04 wiec skorzystam z wszystkich cennych rad pozdrawiam Monika
Super! Bawcie się dobrze! 🙂
czy na malediwach sa przyplywy i odpływy oceanow?
Tak, oczywiście 🙂
Świetny post, wszystko, co ważne, żeby sobie jakoś te Malediwy ogarnąć:) Tylko jednego się czepię – wodnosamolot a nie wodolot;)
Michał, dzięki za zwrócenie uwagi! Już poprawiłam, całe życie się człowiek uczy 😕 w ogóle to wydawało mi się, że już dawno odpowiedziałam na Twój komentarz i poprawiłam ten błąd w tekście i miałam rację – wydawało mi się ? pozdrawiam! ?
Hmm, fajny opis tylko zabrakło mi tego czego najbardziej szukałem w necie 😛 mianowicie czy po angielsku da rade się dogadac? 🙂
Da się 🙂 w guesthousie normalnie po angielsku, w innych miejscach też nigdzie nie mieliśmy większego problemu 🙂
Czy jest sens brać na Malediwy jakieś obuwie?
Inne niż klapki i sandały? Nie bardzo 🙂
Byłam i kiedyś na pewno tam jeszcze wrócę ??Ja polecam Gulhi i Fulidhoo przepiękne wysepki a co do Maafushi to niestety byłam rozczarowana tłoczno i śmieci wszędzie pełno ?
Czy koniecznie trzeba znać język angielski?
Agata, żeby jechać na własną rękę to tak, trzeba znać angielski. Z biurem podróży pewnie niekoniecznie 🙂
Super post, bardzo pomocny. Kupiłam bilety, ale przylatujemy w piątek o 8 rano. Czy jest jakaś możliwość żeby się dostać na Dhiffushi albo Guraidhoo (albo gdziekolwiek) w piętek? nic nie mogę znaleźć (promy nie pływają ale z tego co czytam speed boaty też nie :O ). Czy dam radę złapać z lotniska jakąś prywatną łódkę(w rozsądnej cenie)?? Błagam pomocy bo jestem załamana… Miał być budżetowy wyjazd :/
Dzięki Magda 🙂 a masz zaklepany nocleg? jakiś guesthouse? Bo ja bym do nich napisała, może coś podpowiedzą.
Hej Magda dzięki za wspaniały post 🙂 Wiele ciekawych i przydatnych informacji. Moją uwagę zwróciło to, jak opisujesz pływanie z rurką. To inaczej snorkeling (nie snorklowanie ;)) albo po prostu upraszczając – snurkowanie.
Mnie osobiście interesuje filtr jaki wybrać ffp50 wystarczy ? Czy wziąć lżejszy ? Właśnie mąż zrobił mi niespodziankę i jedziemy za dwa tygodnie i szczerze jestem w szoku bo nigdy nie sądziłam ,że zwierze te wyspy 🙂 bardzo przydatne informacje pozdrawiam
Filtr jak najwyższy 🙂 udanego wyjazdu!
A jeśli chodzi o szczepienia, czy przed wyjazdem szczepiliście się? Czy jest tam faktycznie dużo komarów? Czy można się czymś zarazić, i czy mieliście ubezpieczenie?
Szczepiliśmy się, ale to bardziej dlatego, że lecieliśmy też na Sri Lankę, odnawialiśmy szczepienia, które kiedyś braliśmy, typu WZW, tężec itd. Na Malediwach nie było komarów w ogóle z tego co pamiętam, akurat jak byliśmy. Malediwy są bezpieczne, nie ma tam żadnych groźnych chorób, ale aktualny stan najlepiej sprawdzić online. Ubezpieczenie mamy zawsze, w każdej podróży 🙂
Dziękuje bardzo za odpowiedź, lecę w następnym roku w marcu na 3 tygodnie, i bardzo chciałam się dowiedzieć czy szczepienia są potrzebne, bo niektórzy pisali że tak niektórzy że nie, i nie byłam pewna co robić, zastanawiałam się czy faktycznie jest tam tyle tych groźnych komarów i czy łatwo można się zarazić jakimiś innymi chorobami? ale uspokoiła mnie Pani? a czy zabieraliście ze sobą jakieś leki? A jak tak to na co dokładnie?
Warto się zaszczepić nawet, jak nie ma komarów – z takiego założenia wychodzimy 🙂 zabieraliśmy standardowe leki, nie wiem dokładnie na jaką wyspę lecisz, nie na każdej jest ośrodek zdrowia, szpital i apteka pewnie najbliżej w Male, więc warto mieć coś pod ręką.
Nie będę ukrywał że dla nas cena jest najbardziej istotna. W 2022 koszt pobytu miesięczny dla jednej osoby wyniósł 1500 zł na naszej działce nad morzem. 3 osoby dorosłe dwa psy 3 koty. Pobyt jednym ciągiem. Z dojazdem! Działki nie liczę po podwoiła wartość w 3 lata. Jedzenie skromne. Owoce morza (makrela wędzona, śledź) co 3, 4 dni bo ile można.