Skojarzenia z Alaską bywają różne – bezkresne pustkowia, niesamowita natura, długa zima. Niesamowitym jest jednak fakt, że najpopularniejszym skojarzeniem z tym stanem jest kultowy serial „Przystanek Alaska”. Oczywiście jako popkulturowe geeki nie mogliśmy przegapić wizyty w tym miasteczku. Bo ono ISTNIEJE NAPRAWDĘ! I… wcale nie jest na Alasce!
Stan Waszyngton, północno-zachodnia część USA. Niedaleko granica z Kanadą, zielone lasy, cisza, spokój. To tereny, które idealnie nadają się na ilustrację surowej i niedostępnej Alaski. I to właśnie tam na początku lat 90-tych producenci postanowili nakręcić historię o lekarzu-mieszczuchu, który trafia w – z jego perspektywy – dzicz. Włączcie muzykę z intro i witajcie w serialu „Przystanek Alaska”!
Gdzie tak naprawdę jest Przystanek Alaska?
Serialowe Cicely było wzorowane na prawdziwym alaskańskim miasteczku Talkeetna, ale wszystkie sceny kręcone były rzut beretem od Seattle – w mieście Roslyn. Odwiedziliśmy to miejsce dwa razy – w 2015 i 2017 roku i powiemy Wam jedno – tam naprawdę zatrzymał się czas i wszystko wygląda identycznie jak w serialu o Joelu Fleischmanie i jego przyjaciołach.
Większość ujęć pochodzi z głównej ulicy miasta, przy której zlokalizowany jest sklep, lokalna stacja radiowa i typowy amerykański diner (w którym na pewno dostaniecie typowe amerykańskie śniadanie) – bar Hollinga. Co ciekawe, knajpa w serialu nazywa się tak samo, jak w rzeczywistości, czyli „The Brick”.
Roslyn znajduje się około 90 mil od Seattle, więc nadaje się na jednodniową wycieczkę właśnie stamtąd. Można to dodatkowo połączyć z innym kultowym serialem – Twin Peaks, którego plany zdjęciowe są… po drodze z Seattle do Roslyn! Dwa geekowe miejsca i to jednego dnia!
Kultowe miejsca z serialu „Przystanek Alaska”
Na zwiedzanie Roslyn serialowymi ścieżkami możecie zarezerwować od jednej do kilku godzin – w zależności od tego jak wielkimi fanami serialu jesteście. Już samo spacerowanie główną ulicą przeniesie Was w idylliczny i lekko senny klimat tego miejsca. Dodatkowo na niewielkim obszarze znajduje się większość serialowych miejscówek, spójrzcie tylko na mapę:
1. Cicely’s Gift Shop – kopalnia wiedzy o serialu
Na początku zajrzyjcie koniecznie do jednego z najważniejszych miejsc w całym serialu – gabinetu doktora Fleischmana. Mieści się tam teraz swoiste muzeum rekwizytów i sklep z pamiątkami. Na ścianach wiszą zdjęcia z planu filmowego, portrety aktorów, a w centralnym punkcie pomieszczenia stoi nie lada gratka dla fanów – oryginalne biurko serialowej asystentki Joela – Marilyn.
Miejsce jest prowadzone przez Steve’a, który jest kopalnią wiedzy o serialu i późniejszych losach wszystkiego co z tym związane. Opowiedział nam historię tego budynku – został on odkupiony po zakończeniu zdjęć przez pewną kobietę, która zaczęła skupować również pamiątki z serialu z zamiarem zrobienia tam muzeum. Zdobyła ich całkiem sporo, jednak rzeczy zaczęły ginąć- ech, lepkie rączki klientów. Dlatego spora część jest umiejscowiona na zapleczu, a od frontu jest tylko kilka rekwizytów. Wizyta – obowiązkowa!
2. Mural z intra „Przystanku Alaska”
To jedna z najbardziej charakterystycznych serialowych czołówek – łoś spacerujący po głównej ulicy miasta, mijający ścianę z ogromnym muralem „Roslyn’s Cafe – An Oasis”. Mural oczywiście cały czas jest na tej samej ścianie, co w latach 90-tych, do serialu miał zrobiony lekki lifting – uważni obserwatorzy zauważą, że napis w serialu różnił się – zamiast Roslyn Cafe było Roslyn’s Cafe.
Geekowa wstawka Magdy
Bardzo fajnym zabiegiem w stosunku do mieszkańców miasteczka Roslyn, grającego serialowe Cicely było nagranie specjalnego odcinka pt. „Cicely”. To ostatni odcinek 3. sezonu i jest w nim przedstawiona historia dwóch kobiet: Roslyn i Cicely, które na początku XX wieku przyjeżdżają do miasteczka uważanego za ówczesny „Paryż Północy”. Odcinek ma bardzo fajny klimat i jest świetnie zrealizowany – to jeden z moich ulubionych epizodów!
3. Stacja radiowa KBHR
Jestem pewien, że oglądając serial będziecie z niecierpliwością czekać na poranne audycje „Chris in the morning”, czyli „Chris o poranku”. Radiowiec z filozoficznym zacięciem i ogromną wiedzą historyczno-kulturową tłumaczy w prosty sposób zawiłości tego świata, dodatkowo nawiązując do aktualnych wydarzeń w Cicely. Prawdziwy geek, dajemy łapkę w górę. A jak już dojdziecie do odcinka z katapultą, to opadną wam szczęki 🙂
Poniższe zdjęcia zrobiliśmy w 2015 roku, w 2017 serialowa stacja radiowa została przeniesiona dwa lokale dalej i wygląda niestety trochę inaczej niż oryginalnie w serialu, ale nadal czuć tam „ducha Chrisa”.
4. Dom Maurice’a Minnifield’a
Maurice to jedna z bardziej charakterystycznych postaci serialu (chociaż, czy o kimś można tam powiedzieć, że nie jest charakterystyczny?). Trochę arogancki, cwaniacki były astronauta, który osiadł w małej miejscowości na Alasce czuje dużą odpowiedzialność za mieszkańców lokalnej społeczności. Jest najbardziej majętną osobą w Cicely, a jego duży dom z drewnianych bali bardzo okazale prezentuje się na lekkim wzgórzu. Pamiętajcie, że to prywatna posesja – pałętanie się bez pozwolenia po cudzym terenie jest nieeleganckie i wysoce niewskazane. Ale z daleka można rzucić okiem.
5. Sklep Ruth-Anne
Lokalny sklepik służył zaopatrzeniem wszystkim mieszkańcom, był też punktem pocztowym.
6. Indiański totem
Pojawił się w kilku odcinkach – w końcu i na Alasce i w całym USA społeczność Indian jest bardzo widoczna, a cechą charakterystyczną grup żyjących w północno-zachodniej części USA są właśnie bogato rzeźbione totemy. Ten akurat znajduje się w samym centrum miasta.
7. The Brick – lokalna knajpa
Miejsce, którego absolutnie nie możecie pominąć zostawiłem na koniec. The Brick – restauracja, bar, w serialu miejsce spotkań, rozmów i ważnych wydarzeń. Serwują naprawdę dobre burgery – sprawdziliśmy w 2015 i 2017 roku, więc trzymają poziom. Mają też duży wybór lokalnych piw. A wisienką na torcie było to, że gdy weszliśmy tam w czerwcu 2017 roku, to mój telefon automatycznie połączył się z zahasłowaną siecią wifi 😀 Przypomniałem sobie wtedy powiedzenie: „Tam dom twój, gdzie telefon automatycznie łączy się z wifi”. I… nie obraziłbym się, gdybym miał okazję zaglądać tam częściej.
O czym tak naprawdę jest ten serial?
Fabułę można streścić w dwóch zdaniach – Joel Fleischman, świeżo upieczony lekarz prosto po studiach trafia do małego miasteczka na Alasce, żeby odpracować to, co stan Alaski włożył w jego wykształcenie. Ale wiadomo, że to tylko przykrywka do pokazania relacji ludzkich w niewielkiej społeczności, zawiązujących się przyjaźni i miłości. Oraz konwersji ze 100% mieszczucha w kogoś, kto naturę darzy pełnym i czystym szacunkiem oraz podziwem. I chociaż pierwszy odcinek wyemitowano 28 lat temu serial nadal ogląda się świetnie.
Mi osobiście najbardziej przypadła do gustu postać Chrisa Stevensa – filozofa, ex-więźnia. Jego obserwacje na temat codzienności, podparte naprawdę wyszukanymi lekturami to niezły punkt startowy do własnych rozkmin 🙂
Zajrzyjcie tam – naprawdę warto
Czego szukacie w serialach? Dobrej, trzymającej w napięciu historii? Pełnokrwistych postaci i pięknych plenerów?
Dla mnie najistotniejsze było wrażenie, jakie miałem podczas oglądania każdego odcinka. Całkowicie utożsamiałem się z dr. Fleischmanem, który od początku traktuje koniec świata, na którym się znalazł jak miejsce zesłania, ale powoli uczy się doceniać spokój i powolny tryb życia na Alasce.
W dzisiejszym świecie taka idylliczna mieścinka, gdzie wszyscy się znają byłaby odpowiednia na przynajmniej kilkumiesięczną odskocznię i cudowną szansą na bycie choć przez chwilę prawdziwie „offline”.
No nie wierzę!
Jak to się fajnie składa…ja właśnie wczoraj pomyślałam o tym serialu, tworząc mój blogowy wpis o Alasce…:)
A tu takie cuda widzę u Was. Przywołaliście mi wspomnienia :)…i jeszcze te Totemy!
byliśmy tam, mega klimat! 🙂
Pamiętam, jak czekaliśmy na Wasze vlogi z Twin Peaks i Przystanku Alaska, żeby sobie tam na chwilę wrócić 🙂
Uwielbiam ten serial, po tym wpisie muszę koniecznie się wybrać do Roslyn 🙂
Bardzo ciekawe wrażenie – jakby się było w środku serialu! 🙂
Nigdy nie byłam wielką fanką tego serialu, ale generalnie parę odcinków obejrzałam. Dla osób, które znają go od podszewki wizyta w miejscu, w którym był kręcony to bez wątpienia nie lada gratka 🙂
Jako dziecko kojarzyłam tylko czołówkę, przede wszystkim łosia 😉 Przed wyjazdem w 2015 roku obejrzeliśmy chyba 1, czy 2 odcinki. Wiedzieliśmy, że tam będziemy, więc chcieliśmy zobaczyć chociaż kilka epizodów. Po powrocie obejrzeliśmy wszystkie sezony! 😉 Według mnie to jeden z tych seriali, które nie starzeją się tak szybko – bardzo fajnie się to oglądało, nawet teraz – w epoce „Gry o Tron”, „Westworld”, „Breaking Bad”, czy innych spektakularnych i trzymających w napięciu seriali 🙂
Widziałem ten serial. Wszyscy się opierniczają, gadają i odwiedzają, a w zasadzie nikt nie pracuje. A wszyscy mają pieniądze!
Jak dokładnie w każdym serialu 😉 Chciałbyś oglądać serial, w którym ludzie pracują, nie opierniczają się, nie gadają ze sobą i się nie odwiedzają? Ja chyba nie 😀
Świetny post, dobrze wiedzieć gdzie znajduje się to miasteczko, może uda mi się odwiedzić.
Serial z czasów mojego dzieciństwa 🙂 Pamiętam moje zdziwienie jak dowiedziałam się, że on wcale nie był kręcony na Alasce i to niedowierzanie w stylu: „ale jak to nie?” 😉
Jeśli będę kiedyś planować podróż po zachodnio-północnej części USA to na pewno pojadę do Roslyn.
Rozumiem Cię, dla mnie szokiem było, że w Nowym Jorku nie ma knajpy Central Perk z „Przyjaciół”, że to tylko fragment studia w LA. Straszne rozczarowanie… 😉
No i przypomnieliście mi dziecięce lata i serial, który wówczas śledziły w Polsce miliony 🙂
Sami lubimy wracać do tamtego czasu! 🙂
Cudowne miejsce! Jakże Wam zazdroszczę, że je odwiedziliscie!
Ma świetny klimat! 🙂
Fajne zdjęcia, oddają klimat amerykańskich filmów. Piękne miejsce. Pozdrawiam!
Oj ktoś tu lubi seriale 😉 to tak jak ja. Hmmm, na YT taki film widziałam, że jakiś geek się przebrał za Waltera z mojego ulubionego Breaking Bad… to był chyba ten sam geek co napisał ten artykuł 😉
Miałem to szczęście tez ,być w tym miasteczku.