Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam czytać, jak jestem w drodze. Nieważne, czy to autobus/metro/pociąg/tramwaj do pracy (tak, korzystam z tego prawie codziennie dwa razy – nie pytajcie, jak daleko mam do biura…), czy samolot w drodze na wakacje. W przedbiegach odpadają wszystkie torebki, które nie mieszczą książki, Kundla (eee, Kindle’a oczywiście), albo gazety.
^^ wciśnij PLAY pod tytułem notki i posłuchaj fragmentu, który od razu skojarzył mi się z tym tematem 🙂
Ponadto doszłam już do etapu, kiedy jakoś nieswojo się czuję, jeśli nie przeczytam chociaż strony przed zaśnięciem. Taaak, zdarza mi się czytać o 3 w nocy po powrocie z imprezy (z reguły następnego dnia muszę te strony przeczytać jeszcze raz 😉 ). Jeszcze nie jest tak, żebym nie mogła zasnąć bez przeczytania czegokolwiek, ale to już chyba całkiem blisko.
Gdyby tego było mało, to wszyscy wiedzą, że kochamy czytać i nasz Mikołaj wygląda mniej więcej tak:
A potem organizujemy wyprzedaże, bo książki nie mieszczą się nam na półkach:
Dobra, do rzeczy.
Biorąc to wszystko pod uwagę zupełnie naturalne było dla nas przyłączenie się do akcji promującej polskie książki za granicą, czyli Książka w Podróży. Spotkaliście w trakcie swoich zagranicznych wyjazdów półki z książkami w hotelach, hostelach, albo kawiarniach, kebabach, sklepach mięsnych? Widzieliście na nich książki wydane po polsku? Bo my niestety nie i ta akcja jest po to, aby to zmienić. Aby nie tylko angielskie, niemieckie, czy francuskie książki krążyły po świecie, ale także te polskie!
Idea jest taka, że zostawiamy nasze książki opatrzone w dedykacje w różnych zakątkach świata i mamy nadzieję, że znajdzie je jakiś nasz rodak i pozwoli podróżować im dalej. Bo te książki kochają podróżować!
W trakcie ostatniego wyjazdu zostawiliśmy nasze pierwsze dwie książki.
Jedną w Barcelonie, w kawiarni Prado de Flores na ulicy Santa Ana 11, trzy kroki od La Rambli. Zostawiliśmy tam „Sekret Freuda” Jeda Rubenfelda.
A drugą na Teneryfie, w Playa de las Americas w hotelu Dream Noelia Sur. Tam rozstaliśmy się z „Wodnym Labiryntem” Erica Frattini.
Mamy nadzieję, że szybko znajdą nowych czytaczy i będą dalej wędrować!
Więcej o akcji możecie przeczytać tutaj, a nasze podróżujące książki znajdziecie tutaj.
Mapa wszystkich podróżujących książek wygląda coraz bardziej imponująco:
Szukajcie książek z logo akcji i niech podróżują dalej!
PS tak, jako nastolatka uwielbiałam Myslovitz 🙂
1 Response
[…] 20:00 Po mega długim spacerze wracamy na La Ramblę. Mijamy pomnik Kolumba, farbowanego chińczyko-blondyna i trafiamy na jedzenie. Jemy tapas i zostawiamy naszą książkę w podróży. […]