Kreta, Rodos, Korfu, Zakynthos – znacie te greckie wyspy, prawda? Tak jak i większość ludzi wybierających się do tego kraju na wakacje. Jeśli nie lubicie tłumu turystów, bitew o leżaki nad basenem i na plaży, od imprezowego klimatu wolicie spokojniejsze miejsca i nie wierzycie, że Grecja latem może być soczyście zielona – wybierzcie się na Samos.
Szukaliśmy wyjazdu na tydzień w sierpniu. Potrzebowaliśmy urlopu bardziej stacjonarnego (w odróżnieniu od Ameryki Dla Geeka), nastawionego na relaks i nadrabianie zaległości książkowych i prasowych. Miało być gdzie spacerować wieczorem i dokąd pojechać raz, czy dwa na jednodniową wycieczkę. Obstawialiśmy Kretę, na którą mieliśmy jechać już w zeszłym roku, ale biuro podróży skróciło nam wyjazd i zmieniliśmy destynację na Rodos. Chyba na razie Kreta nie jest nam pisana bo ostatecznie padło na grecką wyspę Samos. Na jaką wyspę? Wierzcie mi – ja najpierw też nie miałam pojęcia gdzie to jest i czego można się po niej spodziewać.
Samos po grecku znaczy zielony?*
Samos leży na Morzu Egejskim, w jego północno – wschodniej części, u wybrzeża Turcji, niedaleko Izmiru. Jest najbardziej zieloną wyspą spośród Wysp Egejskich. Serio, to nas bardzo zaskoczyło. Wyspa pokryta jest lasami i gajami oliwnymi i o ile drzewa oliwne mają kolor wyblakło-zielony, to iglaste lasy pełne były drzew obsypanych soczyście zielonymi, świeżymi igłami. Wyglądało to tak jakoś… nie-grecko, ale pięknie!
Wyspa jest górzysta, szczególnie wyróżnia się położony w jej zachodniej części wulkaniczny szczyt Kerkis, który wznosi się na 1440 m n.p.m. Aby uświadomić Wam, jak bardzo górzysta jest Samos powiem, że 35-kilometrowy odcinek z lotniska do hotelu jechaliśmy ponad godzinę, bo jedyna trasa prowadzi przez kręte górskie przełęcze. Widoki – niezapomniane.
Mitologia mówi, że urodziła się tutaj bogini Hera, na wyspie znajdziemy ruiny świątyni jej poświęconej. I o ile starożytność nie pociąga nas jakoś wybitnie, to znaleźliśmy na wyspie istnie geekowy element (!). Na Samos urodziło się kilka ważnych starożytnych postaci, m. in. filozof Epikur – hołdujący poszukiwaniu w życiu szczęścia, a także… Pitagoras! Nie wpadłabym na to, żeby greckie wyspy wybierać pod kątem związanych z nimi starożytnych matematyków, a tu proszę. Przypadek? Nie sądzę 😉
Samos – jak się tam dostać?
To akurat jest najtrudniejsze.
W 2017 roku bezpośrednio z Polski na Samos latają czarterowe linie Travel Service oraz Enter Air obsługujące biuro podróży Itaka i to na ich stronie (o tutaj) możecie szukać samych biletów, jeśli nie chcecie skorzystać z kompleksowej oferty biura podróży. W 2015 loty last-minute zaczynały się już od 599 PLN za osobę w dwie strony. Nie wiem, jak to teraz wygląda, ale wtedy to tak naprawdę nie były to do końca loty bezpośrednie, bo o ile samolot z Warszawy leciał prosto na Samos, to z powrotem zaliczało się międzylądowanie na Rodos. Z mojej ówczesnej rozmowy z rezydentką wynikało, że w większości przypadków na Rodos trzeba na mniej więcej 30 minut opuścić samolot, który w tym czasie jest sprzątany i tankowany. Na plus zaliczamy wizytę w strefie wolnocłowej na lotnisku na Rodos, bo zaopatrzyliśmy się w nasz ukochany rum miodowy, likier kawowo-anyżkowy ubóstwiany przez Przemka i miód tymiankowy, który można dostać tylko na tej wyspie. Takie międzylądowania to ja rozumiem!
Alternatywnie możecie polecieć do Aten i tam próbować dostać się na Samos liniami Aegean. Albo skorzystać z opcji linii Sky Express i dolecieć na Samos z Krety (z Heraklionu), albo z Rodos.
Jeszcze inną możliwością jest droga morska, np. promem z Aten.
- Uwielbiam latać nad wyspami
- Widoki z samolotu zachwycały – tu grecka wyspa Nisiros
- Wyspa Tilos
Samos – kiedy jechać?
To Grecja, sezon jest tam oczywiście w lato. My byliśmy w sierpniu i pogoda absolutnie nie nadawała się do swobodnej eksploracji wyspy, bo było za gorąco – dzień w dzień 33 st. Pogoda od razu też przekreśliła wspinaczkę na górę Kerkis, u stóp której mieszkaliśmy. Pewnie dałoby się tam wejść w taki upał, ale jaka z tego przyjemność? Jeśli poza siedzeniem na plaży lub nad basenem chcielibyście pozwiedzać wyspę to polecam wiosnę, ewentualnie wczesne lato (może np. początek czerwca?) lub jesień (wrzesień, październik). Powinno być trochę chłodniej, a jesienią dodatkowo woda w morzu nadal powinna być przyjemnie ciepła.
Co zobaczyć na wyspie Samos?
Nie udało nam się zjechać całej wyspy, chociaż nie jest aż taka duża. W sierpniu na zwiedzanie było za gorąco. Wypożyczyliśmy samochód na dwa dni i pierwszego faktycznie jeździliśmy cały dzień, ale drugiego polegliśmy i już w południe wylądowaliśmy na plaży. Odwiedziliśmy najważniejsze miejsca, ale kilka części wyspy pozostało dla nas (i dla Was!) nieodkrytych.
Tunel Eupalinosa
Zaczynamy od czegoś, czego nie widzieliśmy, bo było… tak, w remoncie! Jak gdzieś jedziemy, to zawsze coś musi być w remoncie, taka karma. Na tym miejscu zależało nam najbardziej, ale niestety nie było dane nam go zobaczyć.
Tunel Eupalinosa to akwedukt znajdujący się w tunelu o długości 1040 m, który przez wiele lat zapewniał wodę ówczesnej stolicy wyspy Samos (obecnie to miasto nazywa się Pithagorio). Tunel wykopano za czasów dyktatury tyrana Polikratesa – w VI wieku p. n. e. Greccy inżynierowie zaprojektowali go tak dobrze, że tunel drążony z dwóch stron spotkał się z prawie zerowym odchyleniem w pionie, a odchylenie poziome nie przekraczało 1%! Jest to znakomite dzieło starożytnej inżynierii. Część tunelu jest udostępniona dla zwiedzających (chyba, że akurat jest remont…).
Muzeum Archeologiczne w mieście Samos
Do Muzeum warto zajrzeć, żeby zobaczyć Kurosa – największy wolnostojący posąg ze starożytnej Grecji, jaki istnieje. Rzeźba ma prawie 5 m wysokości i została odnaleziona właśnie na Samos.
- Posąg Kurosa z Samos
Ruiny świątyni Hery w Herajonie
Według mitologii na Samos urodziła się Hera – zbudowano tu na jej cześć imponującą świątynię. O pardon, prawie wybudowano, bo nigdy nie została ukończona, za to w średniowieczu wykorzystano ją jako budulec. To co można zobaczyć dzisiaj to jedna imponująca kolumna i wiele fundamentów. To właśnie tutaj odnaleziono słynnego Kurosa.
Pithagorio – miasto Pitagorasa
Dawna stolica wyspy zmieniła swoją nazwę całkiem niedawno – w 1955 r. Obecna oddaje cześć matematykowi Pitagorasowi, który pochodzi z Samos. W miasteczku jest niewielki port otoczony brukowanymi uliczkami i przyjemnymi licznymi barami. Ciekawy pomnik Pitagorasa – przedstawiający jego samego jako przyprostokątną trójkąta prostokątnego znajduje się na molo.
- Pomnik Pitagorasa
Klasztory
Panagia Spiliani
Klasztor znajduje się nad wzgórzu górującym nad Pithagorio. Warto się do niego wybrać (szczególnie w upale!), żeby zajrzeć do 100-metrowej groty skalnej, do której wchodzi się z dziedzińca za klasztorem. W środku panuje bardzo przyjemny chłód, pomimo, że jaskinia znajduje się kilka metrów od rozgrzanego słońcem podwórza. Na końcu groty znajdziecie malutką niebieską kapliczkę.
- Z dziedzińca rozciąga się widok na Pithagorio
- Lotnisko na Samos – pas dochodzi prawie do morza
- Wnętrze groty klasztoru Panagia Spiliani
Megalis Panagias
Ten klasztor pochodzi z XVI w., są tu najstarsze na wyspie freski. Mnisi umieją robić wino (w pobliskich winnicach), umieją także handlować – tutejszy sklepik jest pełen lokalnych pamiątek, ikon oraz specjałów greckiej kuchni.
Timiou Stavrou
Tutaj warto zajrzeć, żeby zobaczyć całkowicie drewniany ikonostas, który zajmuje całą wysokość kościoła. Wykonany jest bardzo misternie, w środku niestety nie można robić zdjęć, musicie sami jechać zobaczyć.
- Mnisia nowoczesność
Muzeum Wina z Samos
W stolicy wyspy zajrzyjcie do winiarni, przy której znajduje się muzeum wina (Museum of Samos Wines). Wycieczka obejmuje degustacje, a po nich nie będziecie chcieli wyjść z pustymi rękami. To głównie muskaty, słodkie, pyszne wina.
Plaże na Samos
Psili Ammos
To nasz numer jeden jeśli chodzi o plaże na Samos. To plaża nad niewielką zatoką, kilka kilometrów na zachód od Kampos. Zatoka znajduje się przy zboczu góry, nie ma przy niej miasteczka, jest jedna restauracja i ze dwa hotele (albo odwrotnie). Plaża jest szeroka i piaszczysta, morze bardzo daleko jest płytkie, co stwarza idealne warunki dla dzieci oraz dla wszystkich, którzy lubią płytkie akweny (patrz: ja). Ponadto nogi podgryzają tam rybki. Na plaży nie ma wielu leżaków, co jest dużym plusem, bo naprawdę nie ma tam tłumów, ale z drugiej strony trzeba na nie polować, albo przynieść własny kocyk (i najlepiej parasol). Z Kampos można dostać się tu za 6EUR taksówką. Zdjęć z plaży jest niewiele, bo wiecznie siedzieliśmy w wodzie.
Potami
To jedna z ładniejszych plaż na północy wyspy – w okolicy miasta Karlovassi.
- Oryginalny kościółek
- Woda wszędzie była tak przejrzysta
- Plaża w Potami
- Plaża w Potami
Votsalakia
Warto wspomnieć również o tym, że w Kampos znajduje się jedna z ładniejszych plaż na wyspie – jest kamienista, dość wąska, ale długa. I góruje nad nią szczyt Kerkis.
Wspinaczka na górę Kerkis
To wycieczka, którą na pewno warto zrobić wiosną lub jesienią. W sierpniu dla nas było zdecydowanie za gorąco, tym bardziej, że szlak w większości jest odsłonięty i idzie się w pełnym słońcu. Na szczyt można wejść pieszo, nie da się wjechać samochodem. Ścieżki wychodzą z okolic miasteczka Kampos, wycieczka w dwie strony podobno zajmuje około 6-7h, a z góry rozciągają się piękne widoki.
Co warto przywieźć na pamiątkę z wyspy Samos?
Kielich Sprawiedliwości Pitagorasa
To jedna z popularniejszych pamiątek z Samos – wyspy, na której urodził się Pitagoras. Opowiadaliśmy o nim w tym poście, znajdziecie tam także film, w którym opowiadam, jak on działa.
Wino z Samos
Można je kupić w niektórych sklepach, a największy ich wybór znajduje się w muzeum wina w mieście Samos.
Rękodzieło
Naszym miejscem wypadowym na wyspie było miasteczko Kampos leżące na południu wyspy, koło Marathokampos (dla utrudnienia na północy jest miasteczko o tej samej nazwie). Oprócz przyzwoitej plaży znajduje się w nim kilka sklepów z pamiątkami i lokalnym rękodziełem, ale nie są to sklepy z magnesami przywiezionymi z Chin, ale takimi wykonanymi na wyspie. Można tam znaleźć naprawdę ładne rzeczy, od biżuterii, przez ubrania, na magnesach i kosmetykach kończąc. Warto poszukać oryginalnych wyrobów ceramicznych, ikon, czy naturalnych mydeł, kosmetyków z oliwek, albo lokalnego miodu. Przy zakupach sprawdzajcie, gdzie zostały wyprodukowane, najlepiej kupować oczywiście te pochodzące z Samos.
- W zakupach pomogą Wam lokalne koty
Wszystkie miejsca znajdziecie na poniższej mapie:
* No dobra, samos po grecku nic nie znaczy, to nazwa własna – żarcik taki, no.
W tej tematyce mogą Was jeszcze zainteresować:
- Kielich Pitagorasa – dlaczego to najpopularniejsza pamiątka z Samos
- 10 rzeczy, które musicie zrobić na Rodos, część 1
- i 10 rzeczy, które musicie zrobić na Rodos, część 2 + 5 rzeczy, które możecie sobie darować
- Teneryfa 101 – poradnik dla żółtodziobów
Och, właśnie mija rok odkąd byliśmy na Samos. Wasze cudowne zdjęcia przypomniały mi naszą wycieczkę 🙂 ale widzę że nie byliście w najpiękniejszym miejscu! Kokkari!. To właśnie stamtąd pochodzą zdjęcia identyfikujące Samos jak się wpisze w google 🙂 Musicie tam wrócić ;-))
Cieszę się, że Samos jest cały czas mało turystyczne. My byliśmy we wrześniu i myśleliśmy, że dlatego jest mało ludzi. ale jak widać tam na razie jest tak cały czas. Chociaż z niepokojem obserwujemy relacje, ze również tą wyspę upodobali sobie uchodźcy, bo jest bardzo blisko Turcji.
Moich parę uwag: jak my lecieliśmy na Samos nie było międzylądowania, tak więc pewnie zależy to od sezonu. Psili Ammos to po prostu znaczy piaszczysta plaża i pod tą nazwą możemy znaleźć kilka plaż. My akurat byliśmy na Psili Ammos koło Pytagorionu:-) Z pogodą we wrześniu trzeba uważać. Tzn oczywiście że jest super. ale jak będę jechać na kolejną grecką wyspę to raczej w pierwszej połowie września niż w drugiej. Przez dwa dni mieliśmy deszcz i silny wiatr. Woda w morzu przez cały pobyt nie nadawała się do kąpieli 🙁
Ola, dzięki za wyczerpujący komentarz! 🙂 Tak, nie byliśmy w Kokkari, bo w ogóle prawie ominęliśmy północ wyspy 🙁 dlatego właśnie pisałam o pogodzie – przy nieustającym upale powyżej 33 st. C zwiedzanie nie należy do największych przyjemności. Drugiego dnia objazdu wyspy po prostu się poddaliśmy i wróciliśmy na plażę 😛 Ale zdaję sobie sprawę, że sporo ominęliśmy 🙁 Kiedyś wrócimy 😉
Jeśli chodzi o uchodźców to prawda. Widać ich sporo głównie w stolicy wyspy.
Tak, Psili Ammos znaczy „piaszczysta plaża”, zapomniałam, że po drugiej stronie wyspy też taka jest i to może być mylące – naprostuję to zaraz w tekście, dzięki!
Widzisz, w sierpniu woda w morzu miała temperaturę zupy, założyłam, że we wrześniu jeszcze powinno być OK – jak widać wszystko zależy od sezonu.
Dokładnie od sezonu. Byłam kiedyś na Rodos na przełomie września i października. Żar lał się z nieba, a w morzu była zupa. W tym roku byliśmy w czerwcu na Thassos i też pogoda nie była jakaś rewelacyjna. Tzn do zwiedzania jak najbardziej ok ale do plażowania już średnio. I też woda zimna.
Kubek Pitagorasa to zaskakująca ciekawostka. Macie niezłą zajawkę, geeka widać na każdym wyjeździe, to bardzo ciekawe podejście do podróżowania.
Od dawna czaję się na Grecję, od teraz będę polować też na bilety do Samos. Coś czuję że przed wyjazdem przyda się odświeżyć Mitologię Grecką, chyba się przejdę do biblioteki 🙂
To geekowe rzeczy nas wyszukują, mówię Ci 😉
A Samos to fajna wyspa, przede wszystkim nieoklepana 🙂 A jak odświeżysz Mitologię to od razu kupisz bilety do Grecji 😉
To brzmi jak idealnie miejsce dla nas!
Świetny wyjazd 🙂 Grecja i Włochy to dla mnie 2 najpiękniejsze ze wszystkich kraje :). Uwielbiam greckie pamiątki z uwiecznioną na nich grecką sztuką. Rzeczywiście niewiele zostało ze świątynii Hery, a szkoda – ja z kolei jestem miłośniczką starożytności 🙂 Pozdrawiam
Zapraszam do siebie 🙂
Jak ładnie opisana moja wyspa 🙂 cieszę się, że jeszcze są tacy, jak Wy podróżnicy, którzy oprócz leżenia na plaży też doceniają zabytki.
Ps. remont w tunelu co prawda jest skończony, ale jest ona nadal zamknięty – brak personelu do obsługi. A tegoż nie można zatrudnić, gdyż zobowiązuje do tego umowa z Brukselą w kwestii zwalczania kryzysu – wiadomość z pierwszej ręki, mieszkam z dyrektorem tego tunelu 😉 Także kółko się zamyka. A szkoda, gdyż to zjawisko na skalę światową wpisane na Unesco.
Dzięki! 🙂 Poprzez takie posty staramy się, żeby jak najwięcej osób oglądało okolice, w których leżą na plaży 😉 Pojeździlibyśmy więcej, ale upał był tak duży, że psuł nam całą przyjemność ze zwiedzania 🙁 Tunelu żałujemy najbardziej, bo przed wyjazdem to był nasz numer 1. do odwiedzenia, szkoda, że się nie udało i szkoda, że z tego co mówisz kiepsko wyglądają perspektywy jego ponownego otwarcia :/ Czy właśnie zatrudniając ludzi nie zwalcza się kryzysu…? bo chyba brakuje mi jakiegoś elementu tej układanki 😉 pozdrawiam!
teoretycznie tak, poprzez zatrudnienie powinni zwalczyć kryzys etc, ale oni mieli wielki przerost zatrudnienia i jednym z elementów porozumienia z Brukselą było zamrożenie nowych miejsc pracy. W muzeum archeologicznym – pod nie podlega tunel – mogą zatrudniać tylko pracowników sezonowo. A w świątyni Hery – Ireon – na Samos jest tylko jeden – słownie jeden – ochroniarz. Także rzeczywiście w przypadku punktów archeologicznych jest to duży problem. Co ciekawe, że w innych urzędach nadal jest masa gryzipórków nic nierobiących 🙂
no właśnie, to się jakoś kupy nie trzyma 😉 tak, czy inaczej, mam nadzieję, że sytuacja szybko się zmieni, bo naprawdę wielka szkoda, że nie można oglądać Tunelu właśnie z takiego powodu 🙁
polowa zdjęć się nie ładuje 🙁
Annn – dzięki za wiadomość! Właśnie sprawdziliśmy u siebie i wygląda na to, że u nas działa. Czy możesz proszę podesłać nam na pim@tropimy.com screenshota jak to wygląda u Ciebie i napisać jaką masz przeglądarkę?
to dziwne.. ale wysłane 😉
Super wpis!
Ja właśnie myślę cały czas o Samos.
Wpierw wybór padł na Pitagorio, ale poza zatoczką i klimatycznymi knajpkami wieczorem oraz plażą u progu pasa 😀 – ciężko coś znaleźć wokół (mniejsza liczba plaż, a te które są, nie są tak piękne, jak w pozostałej, bardziej naturalnej części wyspy).
Potem nastawiłem się na Kokkari, ale obawiam się, że tam 2 tygodnie nie będzie trochę co robić.
I tu czytam – Marathokampos! Mam fajny apartament, tylko że w Ormos Marathokampou – ale do Kampos, Psili Amos i dalej to chyba z buta nie jest za daleko (jestem typem trapera – rano śniadanie, pakuję plecak i wracam o 19-20 🙂 ).
Mam prośbę i pytanie – jak z lotniska dojechać do Marathakampos – jechać do Samos i stamtąd tym jedynym autobusem o godz. 12 jechać na Marathakampos? (bo taksówka za 50E w jedną osobę trochę odpada)
Przejrzałem już na mapach i zdjęciach całą wyspę Samos i ten rejon podoba mi się najbardziej.
Proszę o dalsze wskazówki 🙂